następne
poprzednie
pozycje

Article

Na własne oczy: młody Chance

Zmień język:
Article Opublikowane 2011-06-27 Ostatnio modyfikowane 2023-03-21
Photo: © Mark Craemer
Bisie to największa kopalnia w tym regionie. Jest położona w głębi gęstego lasu, w odległości około 90 km od jego krawędzi, i sięga 100 m pod ziemię. Kopalnia to często niewiele więcej niż dziura w ziemi. W każdej z nich w strasznych warunkach tłoczą się dziesiątki mężczyzn i chłopców.

„Na imię mi Chance, mam 16 lat. Przez trzy lata pracowałem w kopalni w Bisie. Dowiedziałem się o odkryciu kopalni w pobliżu miejsca, w którym mieszkam. Chciałem pracować i zarobić tyle, aby móc wybudować własny dom. Wczołganie się w dół a potem w górę zajmuje tak wiele czasu, że niekiedy spędzałem na dole cały tydzień, zanim wyszedłem na powierzchnię. Każdego miesiąca umierają tam ludzie, gdy zawali się któryś z otworów”.

Chance, 16

Pięć lat temu w tym miejscu była dżungla. Teraz do przenoszenia i wydobywania minerałów zatrudnionych jest co najmniej 20 000 osób. Przybywają z daleka i marzą o wzbogaceniu się. Jednakże ze względu na nieformalne podatki, jakich żądają uzbrojone grupy, koszty utrzymania są tak wysokie, że większości ludzi nie stać na wydostanie się stamtąd. Na terenie wschodniego Konga są setki takich kopalni. Szacuje się, że tylko kopalnia w Bisie dostarcza rocznie minerały o wartości 70 milionów USD.

Po wydobyciu wywozi się je do miast takich jak Ndjingala, Osakari i Mubi. Tragarze pokonują odległość 90 km w dwa dni, a każdy z nich przenosi ładunek o wadze nawet 50 kg. Codziennie z lasu wychodzi 600 tragarzy, którzy w sumie niosą 30 ton minerałów.

Kasyteryt z Bisie kupują pośrednicy powiązani z eksporterami i międzynarodowymi handlowcami, którzy następnie sprzedają rudę hutom na wolnym rynku. W hutach cynę poddaje się rafinacji i sprzedaje producentom materiałów lutowniczych bezpośrednio lub poprzez międzynarodowe giełdy metali. Wreszcie cyna lutownicza trafia do producentów urządzeń elektronicznych.

„Gdy pierwszy raz wczołgałem się do dziury, nie byłem w stanie pozostać w niej zbyt długo. Nie byłem przyzwyczajony do wysokiej temperatury, więc mogłem tam spędzić tylko dwie godziny. Wielokrotnie musiałem schodzić na dół, dużo pracować i ponownie wychodzić na górę.

Było bardzo gorąco i nie mogłem tego wytrzymać. Uciekłem z kopalni w Bisie podczas masakry. Nie udało mi się jednak spełnić mojego marzenia, więc wróciłem do domu, aby skończyć szkołę”.

WWF uznaje Demokratyczną Republikę Konga za jeden z najważniejszych na świecie obszarów bioróżnorodności. W opinii WWF wyzwaniem jest zachowanie kongijskich lasów, występujących w nich gatunków oraz funkcji pochłaniania dwutlenku węgla przez bagniste lasy, przy jednoczesnym podnoszeniu poziomu życia miejscowej ludności.

To wyzwanie ma charakter globalny. W Raporcie w sprawie milenijnych celów rozwoju 2005 Organizacja Narodów Zjednoczonych stwierdza, że „pomimo licznych korzyści wynikających z globalizacji prawie połowa spośród 2,8 miliarda pracowników na świecie musi przeżyć za mniej niż 2 USD dziennie. Ponad 500 milionów z nich egzystuje za połowę tej kwoty”. W raporcie dodaje się, że „ograniczenie rozmiarów biedy wymaga stworzenia większej liczby miejsc pracy i podniesienia produktywności zatrudnienia”.

Tekst zamieszczony w tej sekcji „Sygnałów” opiera się częściowo na filmie dokumentalnym „Blood in the Mobile” (Krew w telefonie komórkowym) w reżyserii Franka Piaseckiego Poulsena. Właścicielem praw autorskich do zdjęć z Konga jest Mark Craemer.

Permalinks

Geographic coverage

Akcje Dokumentu